Już tak mam od pewnego czasu, że niedzielę łączę z poranną jajecznicą i kakao. Tak mam, jeśli niedziela, to też takie śniadanie, nic innego. A więc żeby tradycji było zadość, wstałam dziś przed pracą trochę wcześniej żeby się ze wszystkim wyrobić, usmażyłam pyszną jak
jajecznicę na maśle i szynce, lekko doprawioną solą i pieprzem. Do tego towarzysz kakao, tym razem w wersji na zimno. Do miksera wlałam mleko, do niego dwie łyżeczki gorzkiego kakao w proszku. Włączyłam maszynę dosłownie na chwilkę, żeby się tylko składniki połączyły i zaraz super spienione letnie kakao było gotowe. Do tego tylko maca z masłem, serem żółtym i pomidorem i hiper śniadanie gotowe :> Zjedzone już niestety w małym pośpiechu, ale wyrobiłam się!
Jutro ostatnie śniadanie z serii i kończę, wszystko już przemyślane, zapraszam rano! ;)
Pełen zestaw śniadaniowy. Tak tylko w niedzielę <3
Ta pianka! Z bliska.
Twoje kakao do mnie woła... ;)
OdpowiedzUsuńjuż dawno nie jadłam takiego śniadania, chyba trzeba to zmienić :) ładnie:)!
OdpowiedzUsuń