sobota, 30 czerwca 2012

Ciasto kajmakowe z bitą śmietaną

Koniec roku to dobry moment na świętowanie urodzin, które są w wakacje. Niespodzianka dla naszej solenizantki była w takim razie nieunikniona. Trzeba poświętować!!! Z tej okazji zobowiązałam się, że naszykuję ciasto. Tak, tak, nie upiekę!
Zapraszam wszystkich na ciasto kajmakowe z bitą śmietaną, ze zdjęciami z czwartku :)) Naszykujcie chusteczki, ślinotok nieunikniony ;)

Jeszcze na wstępie dodam, że inspiracją do pichcenia był przepis z bloga:
http://cynamonioliwka.blogspot.com/2012/05/ciasto-idealne-bez-waczania-piekarnika.html#comment-form. Dzięki za fajny pomysł ;)

Składniki:

SPÓD
300g herbatników
125g masła

WYPEŁNIENIE
3/4 puszki słodzonego mleka skondensowanego

400g gęstej śmietany 36%
4 kostki czekolady deserowej
kilka malin do ozdoby

Przygotowanie:

Krok 1. Całe przyrządzanie musimy zacząć od nastawienia mleka skondensowanego do gotowania. Jeśli tego nie zrobimy odpowiednio wcześniej, to później będziemy niepotrzebnie tracili czas na czekanie.
Całą puszkę mleka wkładamy do wody, doprowadzamy do wrzenia, a później gotujemy przez ok. 1,5 h.

Krok 2. Bierzemy się za spód ciasta. Do malaksera wrzucamy wszystkie herbatniki oraz masło, które trochę rozdrabniamy nożem. Włączamy robota kuchennego z metalowymi ostrzami i pracuje on aż do momentu, gdy składniki odpowiednio się połączą i zaczną przypominać konsystencją mokry piasek.

Krok 3. Gotową masą wykładamy okrągłą formę do pieczenia. Spodu blaszki nie trzeba smarować ani wykładać. Pamiętajcie natomiast o tym, żeby zrobić brzegi ciasta i aby spód był odpowiednio gruby, by potem się zanadto nie kruszył. Kiedy forma już naszykowana, wkładamy ją na jakiś czas do lodówki.

Krok 4. Szykujemy bitą śmietanę. Do malaksera, którego nawet nie umyłam po przygotowywaniu spodu, zupełnie nie było potrzeby, przekładamy bitą śmietanę oraz ścieramy czekoladę. Robot kuchenny wszystko ładnie ubija, tym razem trzepaczką.

Krok 5. Ciasto wyjmujemy z lodówki. Zrobiłam to mniej więcej po 1/2h, ale tu czas nie odgrywa tak dużej różnicy, bo nasz deser i tak swoje w zimnie jeszcze odstoi.
Na spód nakładamy i rozsmarowujemy najpierw mleko skondensowane, potem bitą śmietanę. Wierzch ozdabiamy malinkami i ciasto ponownie trafia do lodówki. U mnie stało i chłodziło się całą noc, ale jak mówi przepis wystarczy już godzina. Polecam do spróbowania! ;) Ciasto kajmakowe z bitą śmietaną - to jest to!

Wyruszamy z domu!

Przed podaniem.




wtorek, 26 czerwca 2012

Tarta jabłkowa

O tak, zdjęcia już mam, więc i posta mogę zamieszczać :)) Kolejny wypiek w tym tygodniu. Tym razem tarta jabłkowa. Inspirowana przepisem z książki, ale tak naprawdę z niego tylko spód.
Końcowy efekt ładny i dobrze pachnący, więc serdecznie zachęcam wszystkich do pieczenia. Można powiedzieć, że w pewnym sensie jest to wersja szarlotki, lecz po mojemu!

Składniki:

CIASTO
1 i 2/3 szklanki mąki pszennej
1/3 szklanki cukru
1/4 łyżeczki soli
150g masła
1 jajko
2 łyżki śmietany 18%

NADZIENIE
1 szklanka musu jabłkowego
1 jabłko
przyprawa do dań słodkich (cukier, skórka cytrynowa, kardamon, cynamon, goździki, mięta, ekstrakt z kurkumy)

Przygotowanie:

Krok 1. Szykujemy ciasto. Do robota kuchennego, tym razem uzupełnionego o metalowe ostrza, wsypujemy mąkę, cukier oraz sól. Mieszamy łyżką, dokładamy masło pokrojone w kostkę i włączamy maszynę. Pracuje ona do momentu, gdy połączone składniki zaczną przypominać sypką kruszonkę.

Krok 2. Dodajemy jajko oraz śmietanę, ponownie włączamy robota kuchennego. Gotowe ciasto wykładamy do miski, formujemy z niego kulę, obwijamy ją w folię spożywczą bądź aluminiową i chowamy do lodówki. Przepis podaje, że co najmniej na 1/2 h, ale z powodu braku czasu nieco skróciłam ten czas, bodajże do 20 min, i wszystko wyszło.

Krok 3. Po wyjęciu ciasta rozwałkowujemy je między dwoma kawałkami folii, a następnie szybkim ruchem przekładamy na wysmarowaną i wysypaną formę do tarty. Może być z ruchomym dnem, tak jak u mnie.
Potem jeszcze palcami formujemy odpowiednio spód, nakłuwamy go widelcem i wstawiamy do piekarnika nagrzanego do 180 stopni na 15 min.

Krok 4. Podpieczony spód wraz z formą wykładamy z gorąca. Po kilku minutach, nie czekając nawet by ostygł, kładziemy na niego mus jabłkowy. Co do musu... Skorzystałam z domowego, zrobionego przez moją Babcię. Spokojnie możecie go zastąpić uprażonymi jabłkami. Po prostu pokrójcie drobno 2-3 jabłka i wrzućcie je do garnka. Gotujcie przez kilka minut, a w międzyczasie lekko je dosłódźcie. Te w słoiku były słodzone.

Krok 5. Wierzch ciasta przykrywamy obranym i pokrojonym jabłkiem. Posypujemy wszystko przyprawą do dań słodkich, super zapachy gwarantowane!

Krok 6. Tartę z nadzieniem pieczemy jeszcze przez ok. 20 min, a potem studzimy ją i podajemy wszystkim głodnym ;) Tarta jabłkowa gotowa!

 W szkolnym bufecie...!

niedziela, 24 czerwca 2012

Imbirki

Ostatni angielski, już trochę w innej, letniej atmosferze jeszcze dziś przede mną. Spotykamy się grupowo, obejrzymy film, zjemy coś dobrego. Jeśli jedzenie, to dobra okazja żeby upiec coś smacznego. Pozwoliłam zdecydować losowi. Książeczka "120 wypieków" otworzyła mi się na przepisie na imbirki, jak się okazało  pełne smaku ciasteczka. Polecam tym, którzy chcą spróbować czegoś nowego i przekonać się czy warto ;)

Składniki (na ok. 50 sztuk):

1 szklanka mąki pszennej
1/2 szklanki mąki żytniej razowej
1/2 otrąb pszennych
100g cukru
1 łyżka mielonego imbiru
1 płaska łyżeczka proszku do pieczenia
szczypta soli
100g masła
1 łyżka miodu
1 jajko

Przyrządzenie:

Krok 1. W misce mieszamy ze sobą mąki, otręby, cukier oraz wszystkie przyprawy, wliczając proszek do pieczenia.

Krok 2. Dodajemy masło, które kroimy w mące nożem. Gdy to już zrobimy, dokładamy do składników miód oraz wbijamy jajko.

Krok 3. Zagniatamy ręcznie ciasto, tak by utworzyło spójną bryłkę nadającą się do rozwałkowania.

Krok 4. Na stole lub stolnicy rozsypujemy trochę mąki, a na niej rozwałkujemy ciasto, tak by jego grubość była równa ok. 0,5 cm. W czasie pieczenia ciastka tylko odrobinę urosną, więc jeśli chcecie grubsze ciastka, to wałek będzie miał mniej roboty ;)
Wybieramy jakąś fajną foremkę do wycinania i wykrajmy ciastka. Ja zdecydowałam się na kółka o karbowanych brzegach, dobrze wyszło.

Krok 5. Na formie wyłożonej papierem śniadaniowym układamy ciastka. Nie potrzeby zostawiać dużych odstępów.

Krok 6. Każdą porcję ciastek trzymamy w piekarniku nagrzanym do 160 stopni przez 10 min. Po tym czasie wyjmujemy je i zostawiamy do ostygnięcia. Na drogę pakujemy w pudełko, ładnie je w nim układając :) Smacznego!


sobota, 23 czerwca 2012

Rogaliki francuskie

W przyszłym tygodniu szykuje mi się wyjątkowo sporo pieczenia. Już wczoraj rozpoczął się maraton. Z pomocą Babci upiekłam malutkie francuskie rogaliki specjalnie z okazji dzisiejszego Dnia Ojca. Właśnie kiedy zaczynam pisać tego posta ostatni rogalik został zjedzony, hihi, szybko poszło!

Przygotowanie może dlatego że nie u mnie w kuchni, zajęło trochę czasu. Oprócz tego musiałam poczekać na roztopienie ciasta francuskiego. Ale czego się nie robi dla pieczenia :)

Potrzebne składniki, to:

275g mrożonego ciasta francuskiego
marmolada owocowa
cukier wanilinowy
kakao niesłodzone
1/2 banana

Przygotowanie:

Krok 1. Z zamrażalnika wyjmujemy opakowanie ciasta francuskiego. Pozostawiamy do rozmrożenia. Sprawdzamy po kilku minutach czy już da się je rozwinąć, jeśli tak, robimy to.

Krok 2. Znajdujemy w naszych zasobach szklankę o odpowiednio cienkich brzegach, by udało się nam wyciąć z ciasta kółka o średnicy 6cm. Oczywiście w przybliżeniu, zdecydowanie +- :)

Krok 3. Każde kółko nieco rozciągamy w każdą stronę palcami, następnie na środku układamy odrobinę marmolady, drobno pokrojonego banana, kakao bądź cukru wanilinowego. Jeśli wolicie rogaliki bez nadzienia, po prostu z niego zrezygnujcie. Niestety nie mam zdjęć pokazujących jak zawijałam rogaliki, ale wytłumaczę schematycznie, sama wypróbowałam kilka kształtów, poczynając od rurek, poprzez kręcone wianuszki, właśnie po rogaliki. A więc tak: kółko z farszem składamy mniej więcej na pół, ugniatamy miejsca zgięcia, a potem znowu podwijamy rogi do góry. Polecam zobaczenie zdjęć :)

Krok 4. Uformowane rogaliki smarujemy po wierzchu rozmemłanym jajkiem, a te bez farszu posypujemy cukrem wanilinowym . Kombinujcie z nadzieniami, nie poprzestańcie tylko na jednej opcji, bo fajnie trafiać na różnego rodzaju rogaliki! ;)

Krok 5. Rogaliki ułożone na blaszce wyłożonej papierem do pieczenia wstawiamy do piekarnika. Tu pojawia się problem, ponieważ piekarnik Babci nie ma skali stopniowej tylko od 1-8, więc nie potrafię odpowiednio przełożyć temperatur. Polecam jednak pieczenie w standardowej temperaturze 180 stopni, najpierw przez ok. 10-15 min, potem odpowiednio dłużej zwiększając czas w razie potrzeby! Gotowe rogaliki powinny nabrać złocistej barwy.






Mam nadzieję, że się wam spodobają! :)


wtorek, 19 czerwca 2012

Aromatyczny makaron

Dzisiejsza obiadokolacja to mały eksperyment. Wiedziałam że chcę zjeść makaron, ser biały i jakieś owoce. Trochę pokombinowałam i wyszedł całkiem prosty, a smaczny aromatyczny makaron. Co prawda nie wszystkim podpasowała konsystencja owoców oraz smak melona, którego użyłam, ale myślę że jest on i tak dość charakterystyczny i sam może wydawać się mdły i bez smaku. Ale mogę szczerze powiedzieć że mi te smaki i aromaty podpasowały. Cała kuchnia wypełniła się pięknym zapachem cynamonu oraz podgotowywanych owoców ^^

Produkty (na 2 porcje):

+- 200g makaronu pełnoziarnistego
1/3 melona
1 średnie jabłko
łyżeczka cynamonu
~125g półtłustego twarogu

Sposób przygotowania:

Krok 1. Zagotowujemy w wysokim garnku wodę i nastawiamy makaron. Tym razem wykończyłam dwa rodzaje, ponieważ miałam już otwarte opakowania.

Krok 2. Obieramy melona oraz jabłko. Oba owoce kroimy na mniejsze kawałki. Już podzielone wrzucamy do rondla. Garnek wstawiamy na mały gaz i gotujemy przez ok. 15-20 min, do momentu, gdy owoce odpowiednio zmiękną, jednocześnie zachowując swoją postać. Nie dodajemy żadnego tłuszczu ani cukru.  W czasie gotowania całość doprawiamy tylko cynamonem.

Krok 3. W misce rozbijamy widelcem twaróg, szykując go przed dodaniem owoców. Gdy te już gotowe, dokładamy je i mieszamy. Nie ma problemu z różnicą temperatur, ser pod wpływem gorąca nabiera fajnej konsystencji.

Krok 4. Do miseczek nakładamy kilka garści makaronu, a na wierzchu kładziemy po 3-4 duże łyżki masy serowo owocowej. W ten sposób aromatyczny makaron gotowa, a brzuch zaraz będzie pełny. Cynamon czuć z daleka, a owoce dzięki gotowaniu oddały swoje piękne zapachy!

Prawie na stole

Jabłko i melon - jeszcze całe

I po pokrojeniu

Gotująca się masa owocowa

 Obiadokolacja dla dwojga

I sama resztka masy serowo-owocowej

poniedziałek, 18 czerwca 2012

Ciasto bananowe z orzechami

Wczoraj i przedwczoraj miałam sporą zagwozdkę jakie upiec ciasto, a potem wywieźć je do Dziadków. Ale z pomocą wyszła mi książka "Gotuj i chudnij - szybko i łatwo", czyli kontynuuacja, druga część wcześniejszego wydania. Może trochę o samej książce... Bardzo podoba mi się idea gotowania, którą przedstawiają kobiety tworzące tą książkę. Zamiast stosowania rystrykcyjnych diet pełnych wyrzeczeń one znajdują super wyjścia, gdzie jedząc i gotując przepyszne potrawy zdrowo i mądrze się odżywiasz. Zanim w moje ręce trafiła pierwsza, a później druga część "Gotuj i chudnij" miałam okazję oglądać program stworzony przez cztery Angielki. Pozytywna energia, fajne pomysły oraz przepisy. Może dlatego tak chętnie sięgnęłam po książki! Również was gorąco zachęcam do przejrzenia tej książki, myślę że nie pożałujecie i znajdziecie w niej coś dla siebie! :)

A wracając do wczorajszego pieczenia. W oko wpadło mi ciasto bananowe z orzechami. Co prawda odrobinkę zmieniłam proporcje użytych składników, ale tylko po to, by z całej porcji ciasta wystarczyło go również na drugą, miniaturową wersję specjalnie dla mojej Mamy :) A że ciasto numer 2 było małe, realizując ten przepis nie musicie zmieniać ilości produktów, po prostu wykładajcie całą masę do jednej blaszki.

Składniki:

100g masła
180g cukru trzcinowego nierafinowanego
3 jajka
2 banany
180g mąki pszennej
40g mąki żytniej razowej
1 płaska łyżeczka proszku do pieczenia
1/2 łyżeczki soli
1/2 łyżeczki sody oczyszczonej
50g obranych orzechów włoskich

Sposób przyrządzenia:

Krok 1. Z pomocą robota kuchennego, lub w sposób analogowy ucieramy masła z cukrem. Gdy już połączą się odpowiednio, dolewamy do nich roztrzepane jajka. Składniki się miksują, robot pracuje, a my obieramy banany, rozgniatamy je widelcem i dokładamy do mieszającej się masy.

Krok 2. Po chwili wyłączamy robota, dodajemy mąki połączone z proszkiem do pieczenia. Dosypujemy sól, sodę i porządnie mieszamy łyżką. Na samym końcu wsypujemy orzechy. Ja przygotowałam je w następujący sposób: odmierzyłam podaną w przepisie ilość, a następnie już podzielone orzechy dodatkowo rozgniotłam na mniejsze kawałki. Tak przyszykowane wrzucałam do ciasta. Ostatnie mieszanie i ciasto można przekładać do podłużnej foremki wyłożonej papierem śniadaniowym. Kiedy to już zrobimy, wierzch masy ozdabiamy kilkoma orzechami. Na koniec wstawiamy foremkę do piekarnika nagrzanego do 200 stopni. Pieczemy ciasto bananowe ok. 40 min.
Po upływie podanego czasu wyjmujemy je i pozwalamy mu ostygnąć. Kroimy i podajemy! Samo lub z masłem :)

Tuż przed podaniem u Babci

A oto książka

Przed pieczeniem

Po wyjęciu z foremki

Kroimy!

I jeszcze raz widok z góry! :)


niedziela, 17 czerwca 2012

Jajecznica na pomidorach, czyli jak zjeść pyszne śniadanie

Jajecznica na pomidorach, to według mnie jedna z lepszych możliwości na letnie śniadanie. A że zbliżamy się do najcieplejszej pory roku wielkimi krokami, zrobiłam dziś na śniadanie tą pyszną potrawę z jajek. Pomidory stanęły na wysokości zadania - to już zdecydowanie nie wiosenne warzywa, lecz smaczne, letnie pomidory! Wzbogaciły one prawidłowo smak śniadania, zresztą jak zrobić jajecznicę na pomidorach bez smacznych pomidorów? ;)

Składniki:

1 średnia cebula
1/2 pomidora
2 jajka
odrobina masła
vegeta

Przygotowanie:

Tym razem bez kroków i wypunktowań, bo byłoby ich tyle co kot napłakał. Zaczynamy od roztopienia masła na patelni. W czasie gdy ono się rozpuszcza, kroimy drobno cebulę, a następnie wrzucamy ją na tłuszcz. Ponownie wykorzystując wolną chwilę pomiędzy mieszaniem sparzamy pomidora, a następnie dzielimy go na plasterki. Ja wykorzystałam połowę pomidora, ale to zależy oczywiście od jego wielkości. Gdy cebulka nieco się zeszkliła, a pomidor pokrojony, wrzucamy go na patelnię. Smażymy przez chwilę, aż nasze warzywa się połączą w pewnego rodzaju paćkę, a potem wbijamy jajka i doprawiamy wszystko vegetą. Czekamy jeszcze chwilę, by całość odpowiednio się ścięła i gotowe. Naszą jajecznicę na pomidorach nakładamy na talerz, obok kładziemy pieczywo. Dla pełni smaku śniadanie uzupełniamy kakao!
Życzę smacznego!



piątek, 15 czerwca 2012

Racuchy z cukinii

Na urodziny dostałam książkę Nigelli Lawson "Lato w kuchni przez okrągły rok". Znalazłam w niej mnóstwo interesujących przepisów, w tym ten na racuchy z cukinii. Posłużył mi jako baza do obiadowych placków.
Racuchy są smaczne, delikatne, a dodane przyprawy pozostawiają charakterystyczny posmak. Warto popróbować i je usmażyć!

Składniki potrawy:

2 duże cukinie
2 średnie cebule
~125g fety
szklanka mąki
3 jajka
1/4 szklanki przegotowanej wody
1/2 limonki
garść świeżych listków mięty
1 łyżeczka słodkiej papryki
sól
pieprz

Sposób przyrządzenia:

Siekamy cebule, przekładamy do miski, dokładamy drobno podzieloną fetę. Dosypujemy posiekaną miętę, słodką paprykę, sól oraz pieprz. Mieszamy. Dodajemy mąkę, a następnie jajka oraz wodę. Na koniec dodajemy sok z limonki (niekoniecznie z całej połowy, żeby nie skwasić) i cukinię startą na grubej tarce. Mieszamy.
W razie potrzeby, jeśli ciasto byłoby za rzadkie do smażenia, dosypujemy do niego jeszcze odrobinę mąki, by całą masę zagęścić.

Na patelni rozgrzewamy małą ilość tłuszczu, na którą po chwili nakładamy porcje ciasta na racuchy. Smażymy do momentu wykorzystania całego ciasta.

Nakładamy na talerze. Cukiniowe racuchy według wskazówek Nigelli smakują lepiej po ostygnięciu, ale jak się przekonałam w domu, wszystko zależy od indywidualnych upodobań :) Mi smakowały tak samo i gorące i przestudzone.

Jak widzicie przepis nie jest skomplikowany. Mieszanie składników, to drobnostka. Tak naprawdę najwięcej czasu spędziłam przy tarce oraz przy patelni :P
Zapraszam do obejrzenia zdjęć i próbowania!

Gotowe? Start!

Starta cukinia i reszta ciasta przed połączeniem

Ciasto na racuchy

Na patelni

I na talerzu!



wtorek, 12 czerwca 2012

Quiche z awokado, szynką i pomidorami

Dzisiaj nieco w biegu... Quiche co prawda nie upieczony dzisiaj, ale właśnie dziś zostanie przedstawiony ;) Spód kukurydziany, szynka, pomidory, awokado + zalewa i ser. Całkiem dobre połączenie. Quiche smaczny, choć będę go musiała na przyszłość lepiej doprawić, by był bardziej wyrazisty.
A teraz zapraszam na quiche z awokado, szynką i pomidorami!

Produkty:

CIASTO
1/2 szklanki mąki kukurydzianej
3/4 szklanki mąki pszennej
90g masła
2-3 łyżki wody

NADZIENIE
~200g szynki w kawałku
3 pomidory
3/4 awokado
+ 3 jajka, 1/3 szklanki śmietany 18%, 1/3 szklanki mleka, sól i pieprz na ZALEWĘ
+kilka garści startego sera żółtego

Przyrządzenie:

Krok 1. Przygotowujemy ciasto. Do miski wsypujemy mąki, po czym dodajemy masło. Siekamy je nożem. Dolewamy wodę i zagniatamy ciasto. Odkładamy je do lodówki na co najmniej 30 minut. Po tym czasie wyjmujemy je i krojąc na plastry wykładamy nim posmarowaną olejem tortownicę. Brzegi tarty powinny być dosyć wysokie, by pomieścić nadzienie. Gdy forma z ciastem już gotowa, wstawiamy ją do piekarnika nagrzanego do 170 stopni na 15-20 minut. Przed pieczeniem spód należy nakłuć widelcem w wielu miejscach, by pod wpływem wysokiej temperatury nie popękał!

Krok 2. Szykujemy składniki nadzienia. Kroimy szynkę na grube plastry. Awokado obieramy i następnie również kroimy, tym razem nie na aż tak grube plasterki. W przepisie podawano połowę awokado jako potrzebną ilość, wykorzystałam 3/4 owocu.
Pomidory, również 3 a nie 4, sparzamy i dzielimy na plastry, wykrawając twarde środki.

Krok 3. Bierzemy się za zalewę. Nic prostszego. W misce mieszamy po prostu wszystkie potrzebne składniki, doprawiamy i gotowe!

Krok 4. Na podpieczonym spodzie kukurydzianym układamy warstwę szynki, pomidorów i na końcu awokado. Całość posypujemy troszkę serem, zalewamy zalewą i znowu ozdabiamy serem po wierzchu.
Tortownicę wstawiamy ponownie do piekarnika, tym razem na ok. 30 minut do temperatury 180 stopni.

Krok 5. Po 1/2 godziny mamy gotowy pyszny obiad bądź kolację. W tym przypadku nie jadłam quiche'a od razu, lecz zawiozłam go na babski wieczór. Tuż przed podaniem trafił jeszcze na ok. 15 minut do piekarnika.

Czas na zdjęcia. Fotka z produktami to nie zmyłka. Miałam w planach wykorzystanie wszystkich składników, lecz feta oraz 1 pomidor się nie przydały. Nie ma ich już w przepisie.

Tuż po wyjęciu z piekarnika

 Krok 1.

Składniki nadzienia

Krok 3.

Szynka na spodzie

+Pomidory

+Awokado

+Ser

+Zalewa z drugą porcją sera

poniedziałek, 11 czerwca 2012

American cookies

Coś dawno nie pojawiło się nic słodkiego na moim blogu, w takim razie trzeba nadrobić zaległości. W ostatni długi weekend, przymierzałam się do upieczenia tradycyjnych American cookies, z pyszną czekoladą na wierzchu. A że nigdy takich ciastek nie robiłam, szukałam przepisów. Koniec końców okazało się że domowe skrzaty pożarły czekoladę i zostałam tylko z połową tabliczki. Co by się nie działo, ciastka musiały zostać wykonane. W ten sposób powstały może nie do końca amerykańskie mega ciacha, ale równie dobre American cookies by me! :)

Składniki, które wykorzystałam:

~50g deserowej czekolady
20g płatków migdałowych
125g masła
80g cukru
3 łyżeczki cukru wanilinowego
1 jajko
140g mąki
1 łyżeczka proszku do pieczenia
1 łyżeczka kakao

Sposób przyrządzenia:

Krok 1. Zaczynamy od rozłupania czekolady. Wiem, że może to dziwnie zabrzmieć, ale taka prawda. Czekoladę łamiemy na okienka w opakowaniu, a następnie bierzemy się za tłuczek i mocno bijemy czekoladę. Co prawda w ten sposób nie udało mi się jej do końca podzielić, ale przekrojenie kilku większych kawałków nie sprawiło mi problemu.

Krok 2. Masło ucieramy z cukrami na puszystą masę. Dodajemy jajko i kontynuujemy ucieranie. Odmierzoną mąkę z proszkiem i kakao dosypujemy do masy i mieszamy. Dokładamy jeszcze czekoladę i płatki migdałowe.

Krok 3. Na naszykowanej blaszce do pieczenia czyt.: wyłożonej papierem śniadaniowym, układamy porcje ciasta. Tutaj dobra rada: nakładajcie naprawdę małe porcje ciasta, bo się rozlewa i sporo rośnie. Ja popełniłam ten błąd i powstał mi piękny placek z dziurami :p Poradziłam w inny sposób... po upieczeniu powykrawałam małą okrągłą foremką śliczne mini ciasteczka. Resztki nie zostały, nie ma obaw - zostały szybko pożarte!
Co do ciastek. Pieczemy je ok. 12 minut w piekarniku nagrzanym do 180 stopni. Studzimy, a w razie potrzeby wykrawamy! :D

 Talerz pełen słodyczy!

Tłuczek do ręki i do roboty!

Gotowa czekolada

Część ciastek przed pieczeniem

Ble! Nie tak miało być!

Zróbmy inaczej!


 Mniam!