czwartek, 31 stycznia 2013

Prosta sałatka warzywna

Choć sałatka ta składa się zaledwie z kilku niezwykle prostych składników, już ją polubiłam.
Jadłam dwa razy, a dopiero we wtorek robiłam sama w domu. Sałatka nie wymaga dużych nakładów pracy i szukania specjalnych produktów i tak naprawdę sprowadza się do pokrojenia i wymieszania składników. Nic prostszego, a jak smacznego! :)

6 składników...

- szynka [~300g; tu: wędzona wieprzowa]
- ser żółty [~300g; tu: edamski]
- 1 puszka kukurydzy
- 1 czerwona papryka
- 5 ogórków konserwowych
- 2 łyżki majonezu

... krojenie i mieszanie.

Co tu więcej mówić: prosta sałatka warzywna!

Możecie zrobić ją praktycznie w 15 minut, a nagli goście nie będą już dla Was wyzwaniem :)

 Sałatka gotowa do podania.

6 składników i nic więcej

wtorek, 29 stycznia 2013

Ciasto drożdżowe z rodzynkami

Ciasto drożdżowe to idealny pomysł na leniwe popołudnie pełne pogaduch na mięciutkiej sofie z przyjaciółkami i Sting'iem w tle. Proszę o więcej takich dni. Ach to leniuchowanie ^^

Do porządnego gadania potrzeba dobrego jedzenia. Tego dzisiaj nie zabrakło, więc mam w zanadrzu materiał na blogowe wpisy na kolejne dni!

Na pierwszy ogień idzie już wyżej wspomniane ciasto drożdżowe. Koniecznie z rodzynkami i kubkiem gorącego mleka do towarzystwa. Tak smakuje najlepiej! Zapach ciasta w domu - niezastąpiony. Jak i smak.
Chociaż sama robiłam drożdżowe po raz pierwszy, to obyło się bez kuchennej katastrofy oraz zakalca. O tak! Ale ulżyło mi dopiero po przekrojeniu, bo małe zakalcowe obawy były.

Co tu więcej pisać, zapraszam Was na pyszne, iście domowe ciasto drożdżowe, dla tych cierpliwych, którzy dadzą ciastu urosnąć ;)

Składniki:

40g drożdży
1 szklanka cukru białego
3 jaja
1 szklanka mleka
200g masła
500g mąki krupczatki
2 łyżeczki cukru wanilinowego
szczypta soli
~50g rodzynek

Przygotowanie:

Krok 1. W makutrze ucieramy drożdże z cukrem. Następnie wybijamy całe jaja i kontynuujemy ucieranie.

Krok 2. Masło rozpuszczamy w gorącym mleku i całość zostawiamy do lekkiego przestygnięcia, po czym dolewamy do jajek z drożdżami i cukrem.

Krok 3. Do mokrych składników dosypujemy mąkę, cukier wanilinowy oraz sól. Łączymy i na koniec dodajemy obtoczone w mące rodzynki. Dokładnie mieszamy całe ciasto i przekładamy do formy do pieczenia. Tradycyjnie ciasto drożdżowe jest pieczone u mnie w domu w okrągłej tortownicy z kominkiem, ale dzisiaj zamieniłam ją na podłużną foremkę, a z obawy, że ciasto zbyt wyrośnie, część masy przełożyłam do małej foremki na babkę. Dobrze na tym wyszłam. Oba ciasta porządnie wyrosły i nie próbowały uciec z tortownic ;) Jeśli nie chcecie kombinować, po prostu wybierzcie okrągłą tortownicę - z kominkiem lub bez.

Krok 4. Ciasto w formie zostawiamy w ciepłym miejscu pod przykryciem na ok. 2,5h. Po tym czasie wstawiamy je do piekarnika nagrzanego do 180 stopni na ~40 minut. Wyłączamy piekarnik i zostawiamy jeszcze w wysokiej temperaturze na 10 minut. Dopiero po tym czasie wyjmujemy.

Nie polecam krojenia gorącego ciasta. Lepiej poczekajcie chwilę i dopiero później bierzcie się za nóż. Ciasto nie ucieknie, a unikniecie zbędnych okruchów :)





Mimo dużej liczby chętnych, ciasta nadal sporo zostało. Może ktoś chętny na kawałek? :)
Jak na razie dobranoc!

poniedziałek, 28 stycznia 2013

Tosty pasztetowe i serowe z żurawiną

Są ferie, jest czas na pisanie i smaczne gotowanie. Pierwszy oficjalny dzień odpoczynku trzeba porządnie zacząć. Ani rusz na mróz bez dobrego śniadania. Ciepłego, dającego odpowiednią dawkę energii.
Przejrzałam zawartość lodówki w poszukiwaniu idealnych składników na poranny posiłek, a tu moim oczom ukazał się świąteczny pasztet z żurawiną, dopiero rozmrożony! A więc trzeba skorzystać! Zwyczajna kanapka z pasztetem i herbata? Nie dzisiaj! Czas na tosty pasztetowe i serowe z żurawiną, czyli kanapki na ciepło nie z byle jakim nadzieniem!

Jak sami wiecie, tosty nie wymagają wielu przygotowań, więc śniadanie tym szybciej może zagościć na stole. Dodatki, które dobieracie zależą od Was samych, ale nie ma co ograniczać się jedynie do szynki i sera żółtego. Domowy pasztet czy wędzony ser żółty, po podgrzaniu smakują jeszcze lepiej! Do tego nie chleb tostowy, pełen polepszaczy i konserwantów, a chleb kresowy pszenno - żytni z siemieniem lnianym. Kupiony, ale bardzo smaczny, wybrany ze względu na porządny skład i dobry smak.
Odrobina sosu żurawinowego, z kawałkami owoców, to szczegół, który dodaje smaku i koloru tostom.

Wszystko, czego potrzebujecie na takie śniadanie, to cztery cienkie kromki ciemnego chleba, plaster pasztetu i sera wędzonego, trochę masła i sosu żurawinowego.
Myślę, że nikomu nie trzeba tłumaczyć jak szykować zapiekane kanapki. Naszykujcie pyszne składniki, posmarujcie chleb cienką warstwą prawdziwego masła, nałóżcie składniki i zapieczcie w tosterze. Żurawinę nakładajcie na wierzch już gotowych tostów i pałaszujcie. Cieszcie się smakiem pysznego domowego śniadania, które przygotujecie w krótkim czasie, a potem będziecie mogli zjeść je w ciszy i spokoju, przy gorącej herbacie i porannej gazecie :))





Po takim śniadaniu żaden mróz mi niestraszny. Mogę iść!

wtorek, 15 stycznia 2013

Urodzinowe śniadanie mistrzów, czyli pancakes na 1. urodziny bloga!

To już rok! Równiutko wtedy, 15 stycznia 2012 roku dołączyłam do blogosfery i zaczęłam tworzyć bloga kulinarnego. Zaczęłam dość nieśmiało, nie miałam jeszcze zbyt wielu pomysłów i doświadczenia. Przepisy więc były dość proste, dotyczyły raczej codziennych posiłków niż wymyślnych potraw czy wypieków.
Przyznaję się, że na początku zdjęcia były okropne, w złym świetle, nieodpowiednio obrobione. W pewnym momencie zaczęłam zwracać na to większą uwagę, teraz już każde zdjęcie przechodzi przez odpowiednią obróbkę. Nadal mam mały problem ze zdjęciami robionymi wieczorem lub z samego rana, gdy na zewnątrz już albo jeszcze ciemno. Ale i nad tym pracuję. Chyba będę musiała zaopatrzyć się w sztuczne naświetlenie, dzięki któremu żadna pora robienia fotek nie będzie mi już straszna. Trochę już o tym czytałam i oglądałam filmiki z poradami na innych blogach :) Będę działać!

Przeglądając archiwum muszę stwierdzić, że najwięcej tu słodkości. Cieszę się z tego, lubię piec ciasta, ciasteczka, muffiny, ale w tym roku postaram się więcej eksperymentować, szukać nowych pomysłów i inspiracji, nie tylko tych słodkich! Czas się uczyć!

Aby uczcić 1. urodziny "MasterofDisaster" przygotowałam urodzinowe śniadanie mistrzów, czyli pancakes z prażonymi jabłkami przełożone miodowym serkiem. Takie śniadanie tylko na specjalną okazję! Z zaskoczenia wyszło mi nieco więcej samych mini - naleśników, więc nie tylko ja mogłam popałaszować :)

Przepis ten jest dodatkowo smakowity dlatego, że nie zawiera sztucznych cukrów.
Cała słodycz płynie z jabłek i miodu! Sam smak i zdrowie :))

Składniki:

PANCAKES (12 sztuk)
1/2 szklanki mąki pszennej
1/2 szklanki mleka
1/4 łyżeczki proszku do pieczenia
szczypta soli
1 jajo

DODATKI
+ ~100g naturalnego serka homogenizowanego
   1 łyżeczka miodu
   1 dojrzałe jabłko

Przygotowanie:

Krok 1.Całe przygotowania warto rozpocząć od jabłek. Nie obierając ich, kroimy na mniejsze cząstki i wrzucamy do małego garnuszka. Prażymy przez kilka minut bez dodatku cukru, a w tym czasie przystępujemy do przygotowania miodowego serka do przełożenia pancakes. Wszystko co musimy zrobić to dobrze połączyć naturalny serek homogenizowany i miód.

Krok 2. W misce łączymy wszystkie składniki potrzebne do pancakes, oprócz białka jaja. Gdy wymieszamy resztę produktów trzepaczką miotełkową, białko ubijamy na białą pianę i dopiero dokładamy je do masy. Całość mieszamy delikatnie łyżką i ciasto na pancakes już gotowe.

Krok 3. Na dużej patelni na małej ilości oleju i masła smażymy pancakes. Ja skorzystałam z misiowej foremki, lecz i bez niej wyjdą Wam świetne mini - naleśniki!

Krok 4. Gdy pancakes już usmażone, szybko szykujemy śniadaniową porcję! 4 pancakes przełożone miodowym serkiem z uprażonymi jabłkami na wierzchu! Teraz już tylko jemy i trzęsiemy uszami z zadowolenia :))
 
Pancakes z prażonymi jabłkami przełożone miodowym serkiem

Świętowanie. Pancakes + mleko = zestaw doskonały!

Czas na jedzonko :)

A tak było podczas smażenia. Super foremka, fajny pomysł na "kształtne" pancakes :D

Mam nadzieję, że kolejny rok blogowania, który już się zaczyna będzie jeszcze fajniejszy, nadal będę pisać, fotografować i blogować. Nic na niebie nie wskazuje, żeby miało być inaczej! 

Cieszę się, że grono czytających mojego bloga wciąż się powiększa, dziękuję Wam za to i wciąż zapraszam :) Zaglądajcie, czytajcie, komentujcie, sprawiacie mi tym wielką przyjemność!

poniedziałek, 14 stycznia 2013

Muffiny wytrawne z kukurydzą, boczkiem & serkiem kremowym

Ach te muffiny! Sposób dobry zarówno na słodki deser, jak i sycącą drugośniadaniową przekąskę.
Wszystko zależy od dodatkowych składników, które otwierają przed nami szeroki wachlarz możliwości i kombinacji.

Piekąc muffiny wytrawne nie zapominam o warzywach. Ważne, aby zawsze jakieś znalazło się w tych małych babeczkach. Ostatnim razem była papryka, tym razem kukurydza. Do tego element mięsny, czyli ostatnio bardzo przeze mnie lubiany boczek. Dobrze podsmażony to gwarantowane niebo w gębie. Dlatego i boczku nie mogło zabraknąć! Jeszcze serek kremowy oraz musztarda i jesteśmy w przysłowiowym domu!
Nie pozostaje więc nic innego jak tylko zaprosić wszystkich na muffiny wytrawne z kukurydzą, boczkiem oraz serkiem kremowym!

Potrzebne produkty (na ~14 sztuk):

1 szklanka mąki pszennej
1 szklanka mąki pszennej razowej
1/2 szklanki oleju
1 kubeczek (180g) jogurtu naturalnego
2 jaja
1 łyżeczka sody oczyszczonej

+ 1/2 puszki kukurydzy
   ~100g plasterków boczku wędzonego w plastrach
   60g kremowego serka śmietankowego (np. Ostrowia)
   1 łyżka musztardy angielskiej

Przygotowanie:

Krok 1. W misce mieszamy dwa rodzaje mąki z sodą oczyszczoną,

Krok 2. Do suchych składników dokładamy kolejno mokre: olej, jogurt naturalny oraz jajka. Wszystko dokładnie mieszamy.

Krok 3. Już pokrojony na plasterki boczek kroimy na mniejsze kawałki i podsmażamy na własnym, wytopionym tłuszczu.

Krok 4. Do muffinkowej masy dokładamy kukurydzę, ciepły, lecz nie gorący boczek, serek kremowy i musztardę. Wmieszamy wszystkie te składniki, aż do utworzenia gęstego, kleistego ciasta.

Krok 5. Naszykowane ciasto na muffiny przekładamy do papierowych papilotek, ustawiamy je na blaszce do pieczenia. Pieczemy w piekaniku nagrzanym do 180 stopni najpierw przez  15 minut, potem jeszcze przez 2, uruchamiając termoobieg.

Po 17 minutach muffiny są upieczone, gotowe i zdatne do spożycia :p

Muffiny wytrawne w kolejnej odsłonie: z kukurydzą, boczkiem oraz serkiem kremowym.

Dzisiaj na drugie śniadanie zjadłam dwa - było smacznie! A już jutro kolejna porcja ^^

sobota, 12 stycznia 2013

Kasza jęczmienna z porem, pieczarkami oraz serami

Uff, jak dobrze, że nadszedł weekend! :) Czas na mniejszy i większy odpoczynek: w domu, w teatrze i podczas niedzielnego WOŚP-u.

Szkolny tydzień nie pozwala na większe szaleństwa w kuchni, dlatego tym bardziej cieszę się na już rozpoczęty, dwudniowy odpoczynek..! Może znajdzie się czas na upieczenie kolejnych muffin wytrawnych, bo poprzednie bardzo dobrze sprawdziły się w swojej śniadaniowej roli, jutro niedziela, więc jajecznica i kakao - pokombinuję z jajkami, może wyjdzie z tego coś większego, słodyczom na razie mówię NIE, co nie zaszkodzi upieczeniu czegoś drobnego na wizytę u Dziadków. Pomysłów jest wiele - to pewne, teraz tylko potrzeba trochę czasu, chęci i przystępuję do roboty! ;)

A teraz wróćmy do zeszłego poniedziałku... Pragnę zaserwować Wam mały pomysł na szybki i smakowity obiad, który zapełni Wasze puste brzuchy po całym dniu pracy. Kasza jęczmienna z porem, pieczarkami oraz serami. Potrzebujecie tylko kilku składników i ok. 20 min na przygotowanie!

Potrzebne produkty (na 1 porcję):

łyżka masła
1/4 pora
3 duże lub 4 małe pieczarki
1 łyżeczka serka śmietankowego z przyprawami
1 łyżeczka śmietany 18%
3 plasterki sera pleśniowego
~50g (1/2 woreczka) kaszy jęczmiennej wiejskiej

Przygotowanie:

Krok 1. Kaszę nastawiamy do gotowania we wrzącej, lekko osolonej wodzie.

Krok 2. Podczas gdy kasza się gotuje, nie pozostaje nam nic innego jak przygotowanie warzyw. Pora opłukujemy, po czym kroimy na małe kawałki i wrzucamy na patelnię na rozpuszczone masło. Smażymy.
Pieczarki obieramy, myjemy i kroimy na plasterki. Układamy je na już lekko podsmażonym porze i kontynuujemy działanie. Mieszamy co jakiś czas, żeby nie przesadzić z przysmażeniem pora.

Krok 3. Pod koniec smażenia do warzyw dokładamy serek śmietankowy z przyprawami oraz śmietanę. Mieszamy. Odcedzamy już ugotowaną kaszę, a następnie dodajemy jej kilka łyżek na patelnię, rozpruszamy palcami kawałki sera pleśniowego, ostatnie mieszanie i gotowe!

Polecam jedzenie zarówno z patelni, drewnianą łyżką, jak i tradycyjnie z talerza. Zobaczcie, niby ten sam obiad, a jak inaczej smakuje! :)


 
Kasza jęczmienna z porem, pieczarkami oraz serami gotowa do zjedzenia! 
Każdy sposób podania jest dobry!

niedziela, 6 stycznia 2013

Muffiny wytrawne z papryką, fetą & bazylią

Dla małej odmiany postanowiłam w tym tygodniu urozmaicić nieco moje szkolne śniadania. Kanapki kanapkami, codziennie może być inna, ale tym razem postawiłam na muffiny wytrawne z papryką, fetą oraz bazylią.

Szybki pomysł, odnalezienie już dawno zapisanego przepisu:  http://www.kuchniabazylii.pl/2012/05/muffinkowy-miszmasz-muffinki-z.html?showComment=1341171781817#c1517632374237353695 i do roboty! Przygotowanie bardzo szybkie i niezbyt skomplikowane, dlatego tym bardziej polecam Wam te muffiny. Ponadto przepis na ciasto jest uniwersalny, co jeszcze bardziej mnie do niego zachęciło, sami decydujecie na jakie składniki postawicie danym razem. Mała zamiana sól <--> cukier otwiera możliwości na słodkie szaleństwo. Eksperymentujcie z ulubionymi składnikami!
Dzisiaj zdecydowałam się na paprykę, ser w postaci fety oraz bazylię. Prosto, bez wielu składników.
Muffiny z tego przepisu piekłam po raz pierwszy. Nie miałam z nimi żadnego problemu. Ciasto wyrobiło się sprawnie, ilości składników były odpowiednie, a po upieczeniu gotowe muffiny były ładnie wyrośnięte. Nawet forma do babeczek nie była niezbędna. Uff, bo niestety jeszcze takiej nie posiadam. Ale mam zamiar niedługo to zmienić..! ;)

A teraz przejdźmy do najlepszego... czas na przepis!

Składniki (na 17 sztuk):

1,5 szklanki mąki pszennej
1/2 szklanki mąki kukurydzianej
3/4 szklanki oleju
1 kubeczek (180g) jogurtu naturalnego
2 jaja
1 łyżeczka sody oczyszczonej
1/2 łyżeczki soli

+ 2 łyżeczki bazylii
   1/2 papryki czerwonej
   ~100g fety

Przygotowanie:

Krok 1. W misce mieszamy dwa rodzaje mąki z solą, sodą oczyszczoną oraz bazylią.

Krok 2. Dodajemy mokre składniki. Kolejno: olej, jogurt, jaja. Całość porządnie mieszamy łyżką. Powstałe ciasto powinno być gęste i dość wilgotne.

Krok 3. Paprykę oraz fetę kroimy na mniejsze kawałki i dodajemy do ciasta. Wmieszamy je do ciasta i nakładamy do papierowych papilotek.

Krok 4. Wypełnione foremki ustawiamy na blaszce do pieczenia, którą następnie wstawiamy do już nagrzanego do 180 stopni piekarnika. Pieczemy przez 17 minut. Na ostatnie 2 minuty włączamy termoobieg, aby wierzchy muffin ładnie się przyrumieniły.

 Muffiny wytrawne z papryką, fetą oraz bazylią.

Każde wąsy są dobre!

Drugie śniadanie na najbliższe dni już gotowe. Tak mało zamętu, a taka frajda!

środa, 2 stycznia 2013

Białe renifery

Czas na część drugą sylwestrowych wypieków. Tą przygotowałam do wywiezienia dla mojej Siostry, niewiele zostało w domu, tylko tyle co do spróbowania. Tak jak w Peanut butter brownie, tak i tu pojawia się biała czekolada oraz orzechy, tym razem już nie w maśle orzechowym.

Zapraszam na białe renifery, czyli nic innego jak słodkie reniferowe ciacha z białą czekoladą i orzechami oraz słonym posmakiem..!

Potrzebne składniki (na ok. 35 sztuk):

100g masła
150g brązowego cukru
1 jajo
250g mąki pszennej
2 łyżeczki proszku do pieczenia
1/2 łyżeczki soli
1/2 tabliczki białej czekolady
garść orzechów laskowych

Przygotowanie:

Krok 1. W dużej misce ucieramy masło z cukrem.

Krok 2. Dodajemy jajo i całość mieszamy drewnianą łyżką.

Krok 3. Mąkę wymieszaną z solą oraz proszkiem do pieczenia dodajemy do reszty składników. Ciasto wyrabiamy rękami.

Krok 4. Białą czekoladę ścieramy bezpośrednio do miski (zostawiamy odrobinę czekolady do późniejszego posypania ciastek) na tarce na dużych oczkach, a orzechy natomiast, na małych. Ponownie zagniatamy ciasto.

Krok 5. Rozwałkowujemy ciasto i za pomocą reniferowej foremki wykrawamy ciasteczka. Układamy je na blaszce wyłożonej papierem do pieczenia. Każde ciasteczko posypujemy po wierzchu odrobiną białej czekolady.

Krok 6. Białe renifery pieczemy w piekarniku nagrzanym do 160 stopni przez ok. 15 minut :) Upieczone mogą być nieco miękkie, odstawcie je na chwilę, a nabiorą odpowiedniej kruchości.





Niech jeszcze trochę powieje atmosferą świąt, zatrzymajmy ją choć na chwilę, w tych małych,  
białych reniferach!

wtorek, 1 stycznia 2013

Peanut butter blondie

Choć nowy rok rozpoczynam lekko schorowana w łóżku czuję, że 2013 będzie wyjątkowy. 13 to szczęśliwa liczba, a będzie nam wszystkim towarzyszyć przez okrągły rok, dzień w dzień więc samo to już dużo zdziała ;) Ale bez zabobonów! Kończy się jedno, zaczyna drugie, życzę Wam i sobie aby rok, który zaczęliśmy kilkanaście godzin temu był rokiem szczególnym, jeszcze lepszym niż poprzedni, wypełniony miłością, przyjaźnią, pozytywnym spojrzeniem na rzeczywistość i otaczających nas ludzi. Myślę, że każdemu z nas się to przyda.

Zdrowie pokrzyżowało moje wczorajsze plany i sylwestra spędziłam po kołdrą z kubkiem gorącej herbaty w ręku oraz filmami. Szkoda, że tak wyszło, żałowałam, tym bardziej że przedpołudnie spędziłam na szykowaniu słodkich smakołyków na sylwestrową noc... No cóż. Nie ma tego złego co by na dobre nie wyszło!

Peanut butter blondie to moja pierwsza, bardzo słodka propozycja na smaczny kęs. Przepis na to niesamowicie dobre, ale zasładzające ciasto podpatrzyłam niedawno na blogu Magda Kucharzy. Już czytając wiedziałam, że muszę wypróbować. Odsyłam Was do źródła i zapraszam do dalszego pieczenia ze mną, równocześnie dziękując autorce za podsunięcie super przepisu: http://magda-kucharzy.blogspot.com/2012/12/peanut-butter-blondies.html?showComment=1356692825565#c5176411286205895358 ;)

Peanut butter blondie to biała wersja tradycyjnego, czekoladowego przysmaku amerykańskiego, czyli brownie. W miejsce kakao wstępuje biała czekolada. W tym cieście całości dopełnia również masło orzechowe, które osobiście bardzo lubię i polecam, bo dobrze pasuje do tego ciężkiego, słodkiego ciacha.
Jeśli brakuje Wam słodyczy, zróbcie to ciasto, a uzupełnicie całe braki.

Składniki:

100g masła
3 łyżki masła orzechowego
200g brązowego cukru
2 jaja
2 łyżeczki aromatu wanilinowego
150g mąki pszennej
2 łyżeczki proszku do pieczenia
100g białej czekolady

Przygotowanie:

Krok 1. Szykujemy malakser. Zakładamy końcówkę z trzepaczką miotełkową. Wkładamy do pojemnika masła i nastawiamy maszynę na małe obroty pozwalając produktom odpowiednio się połączyć.

Krok 2. Nie zatrzymując pracy malaksera, dosypujemy odmierzoną ilość cukru, po chwili jaja oraz aromat. W międzyczasie możemy odpowiednio sterować mocą maszyny. Naszym celem jest otrzymanie gęstej, lekko kleistej masy.

Krok 3. Mąkę mieszamy z proszkiem do pieczenia, a tabliczkę czekolady kroimy na mniejsze kawałki. Wyłączamy malakser i do otrzymanej masy dokładamy suche składniki: na początku porcjami mąkę, a potem czekoladę. Dokładnie mieszamy, by rozprowadzić ją po całym cieście.

Krok 4. Ciasto przekładamy do małej, kwadratowej formy, wyłożonej papierem do pieczenia i wstawiamy do piekarnika nagrzanego do 160 stopni na ok. 40 min. W oryginalnym przepisie czas był nieco krótszy, podejrzewam że sporo zależy od piekarnika, więc uważajcie żeby przypadkiem nie spalić ciacha :)

Upieczone Peanut butter blondie powinno być niskie, niezbyt wyrośnięte, wilgotne od spodu i nieco ciągliwe wewnątrz ze względu na masło orzechowe i czekoladę. Pozwólcie mu nieco ostygnąć, potem pokrójcie na kawałki i serwujcie bliskim. I Wy i oni będziecie zadowoleni. Gwarantuję :))

 Peanut butter blondie. Chcesz kawałek?

 Przed i po upieczeniu. Mniam!

Już jutro kolejna porcja słodkości, które szykowałam na wczoraj. 
Jeszcze z małym świątecznym akcentem, a co tam :)