Składniki, które wykorzystałam:
~50g deserowej czekolady
20g płatków migdałowych
125g masła
80g cukru
3 łyżeczki cukru wanilinowego
1 jajko
140g mąki
1 łyżeczka proszku do pieczenia
1 łyżeczka kakao
Sposób przyrządzenia:
Krok 1. Zaczynamy od rozłupania czekolady. Wiem, że może to dziwnie zabrzmieć, ale taka prawda. Czekoladę łamiemy na okienka w opakowaniu, a następnie bierzemy się za tłuczek i mocno bijemy czekoladę. Co prawda w ten sposób nie udało mi się jej do końca podzielić, ale przekrojenie kilku większych kawałków nie sprawiło mi problemu.
Krok 2. Masło ucieramy z cukrami na puszystą masę. Dodajemy jajko i kontynuujemy ucieranie. Odmierzoną mąkę z proszkiem i kakao dosypujemy do masy i mieszamy. Dokładamy jeszcze czekoladę i płatki migdałowe.
Krok 3. Na naszykowanej blaszce do pieczenia czyt.: wyłożonej papierem śniadaniowym, układamy porcje ciasta. Tutaj dobra rada: nakładajcie naprawdę małe porcje ciasta, bo się rozlewa i sporo rośnie. Ja popełniłam ten błąd i powstał mi piękny placek z dziurami :p Poradziłam w inny sposób... po upieczeniu powykrawałam małą okrągłą foremką śliczne mini ciasteczka. Resztki nie zostały, nie ma obaw - zostały szybko pożarte!
Co do ciastek. Pieczemy je ok. 12 minut w piekarniku nagrzanym do 180 stopni. Studzimy, a w razie potrzeby wykrawamy! :D
Talerz pełen słodyczy!
Tłuczek do ręki i do roboty!
Gotowa czekolada
Część ciastek przed pieczeniem
Ble! Nie tak miało być!
Zróbmy inaczej!
Mniam!
Brak komentarzy:
Prześlij komentarz