czwartek, 24 maja 2012

Placek czekoladowo-orzechowy z kruszonką

Wieczór z kuchennym szaleństwem w tle - coś w sam raz dla mnie!
Poszedł w ruch pierwszy z ponad 70 (!) przepisów na tarty i placki z cudownej urodzinowej książki ^^

Placek czekoladowo-orzechowy z kruszonką, już sama nazwa przyprawia o niezły zawrót głowy i uruchamia ślinianki. Może nie przedłużajmy i przejdźmy w takim razie do części właściwej :P pieczmy!

Składniki:

SPÓD
200g miękkiego masła
100g cukru
szczypta soli
2 jajka
300g mąki pszennej
2 łyżeczki proszku do pieczenia
1/2 łyżeczki cynamonu
2 łyżki jogurtu naturalnego
skórka starta z jednej cytryny

NADZIENIE
350g kremu czekoladowo-orzechowego typu Nutella w temp. pokojowej
3 łyżki gęstej kremówki 36%

KRUSZONKA
4 łyżki mąki pszennej
4 łyżki cukru
3 łyżki masła
1/2 szklanki orzechów laskowych

Przygotowanie:

Krok 1. Do robota kuchennego przekładamy kostkę masła oraz wsypujemy cukier z solą. Ubijamy składniki na najwyższych obrotach aż stworzą jasną masę.

Krok 2. Do miseczki wybijamy jajka, a następnie przelewamy je do masła z cukrem. Kontynuujemy ubijanie, tym razem na mniejszych obrotach.

Krok 3. Odmierzamy mąkę, łączymy ją ze wskazaną ilością cynamonu oraz proszku do pieczenia i dodajemy do masy. W tym momencie zabieramy się za łyżkę i zaczynamy ręczne mieszanie.

Krok 4. Na koniec dokładamy jeszcze jogurt naturalny i skórkę z cytryny. Zdecydowałam, że przełożę ciasto do drugiej miski, w której będzie łatwiej wyrabiać ciasto ręką. Niestety było ono dość rzadkie, więc stwierziłam że dołożę dodatkowe 4 łyżki mąki. Pomogło. Po wyrobieniu ciasto ląduje w lodówce. Przepis mówi że przynajmniej na 1/2 h, ja włożyłam na pełną godzinę, i tak bardzo się nie skawaliło.

Krok 5. Kiedy ciasto na placek jeszcze się chłodzi szykujemy nadzienie, również w robocie kuchennym, ale jeśli ktoś woli to można i ręcznie. Dobrze mieszamy krem ze śmietaną, na puszystą masę.

Krok 6. Przygotowujemy kruszonkę. Zaczynamy od pokrojenia orzechów na mniejsze kawałki i od ich uprażenia. Prażenie jest bardzo proste, polega jedynie na wrzuceniu orzechów na patelnię (zero tłuszczu!) i podgrzewaniu ich na małym ogniu. Od czasu do czasu je mieszamy, by się nie przypaliły. Na oko oceniamy czy już się nieco podpiekły, a wtedy zdejmujemy je z ognia. Następnie szykujemy tradycyjną kruszonkę, rozrabiając składniki palcami. Dosypujemy orzechy i gotowe!

Krok 7. Wyjmujemy ciasto z lodówki, przekrajamy je na pół. Bierzemy jedną z połówek, w rękach formujemy z niej placek, a następnie układamy go w wysmarowanej i wysypanej formie do tarty. Pomagamy mu jeszcze nieco palcami, rozprowadzając ciasto po całej powierzchni. Według książki ciasto powinno dać się wygodnie rozwałkować, ale moje było zdecydowanie za rozlewające się w rękach, więc nawet nie dałabym go rady przełożyć po rozwałkowaniu. Metody alternatywne zadziałały!

Krok 8. Na spód wykładamy nadzienie i rozsmarowujemy je po cieście. Kładziemy drugi placek i pokrywamy cały wierzch orzechową kruszonkę. Teraz placek ląduje w piekarniku nagrzanym do 180 stopni na ok. 30 min. Potem stygnie i można się zajadać. Mój nie zostanie na pewno ruszony do jutra wieczora, jadę z nim w podróż :P Ciekawe jak posmakuje innym :) Już się nie mogę doczekać!!!

Z góry przepraszam za jakość zdjęć, która nie jest doskonała, ale niestety nie zdążyłam przed zachodem słońca.

Wersja ostateczna

A teraz wróćmy do początku...
Od tego wszystko się zaczęło...
Końcówka kroku 4.
Kremmm. Krok 5.
Orzeszki. Po pokrojeniu połowy miałam zdecydowanie dosyć, więc tyle już zostało :P
Prażymy! Początek kroku 6.
Orzechowa kruszonka. Koniec kroku 6.
Spód. Krok 7.
Krok 8.
Przed pieczeniem
I po :)
 
Jeszcze raz zachęcam do komentowania. Zarówno tu i jak na facebook'u. Każda opinia się liczy! :)


Brak komentarzy:

Prześlij komentarz