sobota, 19 września 2015

Wychodzę z cienia

Dużo tu potraw, dużo zdjęć, dużo mojej pracy, a doszłam do wniosku że mało mnie samej !
Koniec z tym !


Już na samym początku witajcie, jestem Maja (jakby ktoś jeszcze nie wiedział ;) )
Dlaczego Master of Disaster?

Bo lubię kulinarne szaleństwa, niebanalne połączenia, słodko-słone zestawienia, przełamywanie pewnych zasad i kuchenne eksperymenty.
Choć lubię się powtarzać, często staram się sięgać po nowe przepisy 
i coraz to bardziej wymyślne inspiracje. 
Czasem prostsze, czasem trudniejsze, najważniejsze, że inne niż reszta !

Na co dzień gotuję w domu (co możecie śledzić na blogu)...
jak i w pracy.
Studiuję na warszawskiej SGGW.
Kocham inspirujących ludzi, którymi mam szczęście się otaczać.
Mam Rodzinę i przyjaciół, na których mogę polegać.
Podróżuję, gdy mogę. Po Polsce, za granicę. 
Uważnie studiuję kulinarną mapę Warszawy w poszukiwaniu coraz to nowych miejsc ... 
które oferują coś więcej poza popularnymi daniami. 
Które budują swoją atmosferę i wychodzą poza szerokopojęty schemat.
Potrafię spędzić mnóstwo czasu na przeglądaniu menu i decyzji dokąd pójść następnym razem, uwierzcie ;)
Jestem wielką fanką śniadań. Bez niego każdy dzień byłby odrobinkę gorszy. 
Sprawdzam cierpliwość moich znajomych ciągłym robieniem zdjęć jedzeniu :P
.... choć Ci którzy znają mnie lepiej zaczynają już jeść zanim wszystko ostygnie ;)

Gotowanie to moja pasja, potrafię o niej rozmawiać godzinami,
czas spędzony w domowej kuchni to odpoczynek, 
a w pracy źródło nowych doświadczeń i umiejętności.

Już od kilku lat krążę po warszawskich lokalach próbując swoich sił
 w różnych gastronomicznych rolach.
Tak więc (niech dobrze policzę)
3 lata temu zabawiłam w wakacje do kawiarni "O obrotach ciał niebieskich" (dzisiejsza "Kuchnia Sąsiedzka"), gdzie po raz pierwszy zobaczyłam jak funkcjonuje od zaplecza lokalna kawiarnia.
Lokal przytulny, z ciastami przygotowywanymi przez właściciela, człowieka z wielką pasją i chęcią do działania. Tomek po kilku latach oddał lokal lecąc w świat, a w tym miejscu powstała restauracja.
2 lata temu  los rzucił mnie do włoskiej "Pasadeny". Rodzinnej restauracji na warszawskich Pl.Grzybowskim. Pomoc na zapleczu i przysłowiowym zmywaku pokazała mi, że w gastronomii nie zawsze jest lekko i kolorowo. Po raz pierwszy doświadczyłam tego na własnej skórze. 
Cenne chwile.
Rok temu trafiłam do restauracji Tomka Woźniaka "Kitchen" (jeszcze wtedy "Burger Kitchen").
Kelnerowałam, podpatrywałam pracę na kuchni, poznałam grupę świetnych młodych ludzi dobrze nastawionych do tego co robią w życiu. I z jaką energią mimo różnych trudności !!!
Prawie po roku pracy i łączeniu przeróżnych obowiązków zdecydowałam się na małą przerwę, 
lecz dosyć szybko praca znów mnie znalazła i trafiłam do "Cupcake Corner Bakery".
Szkolenie w Krakowie, wstawanie o bladym świcie, przygotowania do otwarcia pierwszego lokalu
w Warszawie, dużo nauki w teorii i praktyce. To był bardzo aktywy i produktywny czas.
Choć z tą uroczą piekarnio-kawiarnio-cukiernią (wybaczcie, inaczej tego nie określę, to miejsce łączy w sobie tyle dobrego !!!) przyszło mi dość szybko się pożegnać ze względu na studia będę dobrze wspominać to miejsce i jeszcze nieraz tam wpadnę !

Studia praktyczne... praktyka co roku, bardzo fajna sprawa muszę Wam powiedzieć.
W tym roku, dokładniej w lipcu, rezygnując z pracy w "Cupcake Corner Bakery" na rzecz praktyk
w Hotelu Bristol, rzecz jasna na kuchni, podjęłam spore ryzyko.
Ryzyko, które się opłaciło.
Dostałam propozycję pracy, którą przyjęłam, a teraz zostaję na dłużej.
Będę marzyć, pracować, zbierać doświadczenia,
 o których wcześniej mogłam tylko posłuchać od innych.
 Da się powiedzcie? Oczywiście, że się da !

Chcieć to móc moi Drodzy :)))
Dobrze wspominam miejsca i ludzi, których przyszło mi do tej pory spotkać w moich małych gastronomicznych poczynaniach. 
Za każdym razem miło mi się zagląda do miejsc, w których pracowałam i nieraz do nich wracam. Świadomość, że wiem jak wygląda to od zaplecza jest ciekawa :D
Miałam trochę szcześcia !

W razie jakichś pytań, sugestii dotyczących bloga czy propozycji współpracy gorąco zapraszam. 
Jeśli powyższy opis jeszcze nie udowodnił Wam, że stać mnie na wiele, mogę zawsze to udowodnić!
Pozdrawiam ciepło,
Maja, 
od dzisiaj ktoś więcej niż M.

:) :) :)

Brak komentarzy:

Prześlij komentarz