sobota, 8 września 2012

Blue velvet

Zapewne niejedna gotująca i piecząca osoba słyszała już o cieście red velvet. Z zewnątrz biała kulka, widoczny jedynie puszysty krem. To po rozkrojeniu zaczyna się zabawa. Naszym oczom ukazuje się czerwono-białe wnętrze. Barwniki ruszają w ruch, a nasze podniebienia pałaszując ciasto nie mogą się nacieszyć.

Nie miałam okazji nigdy robić tego ciasta, ale niejednokrotnie zaglądając na Kwestię Smaku gdzieś tam przelatywał mi przed oczami przepis na to ciacho. Pozmieniałam tylko proporcje składników i zabrałam się do urodzinowego pieczenia. Pokombinowałam z barwnikiem, zamiast w cieście, wylądował w kremie.
I tym sposobem powstało blue velvet!
Mocno czekoladowe ciasto i sycący krem = udany tort <3
 

Składniki:

CIASTO
200g miękkiego masła
160g cukru
2 łyżeczki cukru wanilinowego
3 jajka
180g mąki pszennej
1 płaska łyżeczka proszku do pieczenia
1 płaska łyżeczka sody oczyszczonej
szczypta gruboziarnistej soli
~75g kakao
3/4 szklanki jogurtu naturalnego

KREM
200g gęstej kremówki 36%
150g serka mascarpone
150g serka śmietankowego do kanapek
~1/2 szklanki cukru pudru
1 łyżeczka płynnego niebieskiego barwnika spożywczego

+ lukrowe pisaki do ozdabiania

Przygotowanie:

Krok 1. W dużej misce powinny znaleźć się masło, cukier i cukier wanilinowy. Do prądu podłączamy mikser i ubijamy wyżej wymienione produkty na najwyższych obrotach na puszystą, jasną masę. Może potrwać to kilka dobrych minut, więc bez stresu.

Krok 2. Nadszedł czas na jajka. Wybijamy je po kolei do masy maślano-cukrowej, miksując ją po każdym dodanym jajku.

Krok 3. Do tej samej miski przesiewamy w trzech partiach mąkę połączoną z proszkiem do pieczenia oraz sodą. Ponownie po każdym dodaniu dokładnie mieszając. Kolejnym krokiem jest dodanie kakao. Już nie koniecznie przesianego, myślę że w tym przypadku nie ma takiej potrzeby.

Krok 4. W tym momencie dodajemy do już czekoladowej masy jogurt naturalny i dalej wszystko łączymy.

Krok 5. Małą, okrągłą tortownicę o średnicy 20 cm wykładamy papierem do pieczenia. Ciasto wylewamy do formy i lekko wyrównujemy je szpatułką. Następnie odcinamy bardzo wystające fragmenty papieru (słyszałam o sytuacjach, w których podczas pieczenia papier się podpalał, więc postanowiłam nie ryzykować :P) i ciasto wstawiamy do nagrzanego do 160 stopni piekarnika na 70 minut.

Krok 6. Gdy ciasto się jeszcze piecze lub już po jego wystawieniu z piekarnika zabieramy się za przygotowanie kremu. Ponownie bierzemy sporej wielkości miskę. Na początek przekładamy do niej śmietanę. Ubijamy ją mikserem, co jakiś czas dokładając to cukier, to odrobinę mascarpone i serka śmietankowego. Wszystko powoli, małymi porcjami, tak by krem nie miał podstawy się zważyć. A o to niestety nietrudno. Sama się o tym przekonałam robiąc właśnie to blue velvet. Były dwa kremy. Ten właściwy i zważony :p
Na końcu, nie przestając ubijać całości, dolewamy po trochu barwnik spożywczy.

Krok 7. Po wystudzeniu ciasta na jego wierzch oraz boki nakładamy i rozsmarowujemy grubą warstwę kremu. Końcowy efekt jest bardzo fajny, tym bardziej po przekrojeniu, ponieważ wierzch ciasta podczas pieczenia fajnie popękał, a bruzdy wypełnił, kontrastujący z ciemno brązowym ciastem, błękitny krem.
Ciasto może zostać w takiej postaci. Ale jeśli chcemy nadać mu bardziej osobisty charakter, ozdabiamy wierzch kolorowymi rysunkami z pisaków cukrowych. Tym razem motyw duszkowy ^^
Ciasto powinno odstać swoje w lodówce, by masa na wierzchu miała okazję lekko stężeć. Moje stało przez całą noc, dzięki czemu następnego ranka nie spłynęło i dobrze się trzymało.

Dokumentacja fotograficzna:

 Krok 1.

 Krok 3.

 Krok 4.

 Krok 5.

 Pyszne składniki równie dobrego kremu ;)

 Gotowe ciasto oraz motyw duszkowy z bliska. Heh, czuję to powołanie plastyczne :P

Jeszcze nie dotarły do mnie zdjęcia z chwili tuż przed zjedzeniem. Blue velvet całego oraz już w kawałkach. Postaram się to niedługo nadrobić, tymczasem to na tyle!

3 komentarze: