czwartek, 2 sierpnia 2012

Naleśnikowe szaleństwo

Czasem nadchodzi u mnie w domu taki czas, że robimy sobie naleśnikowy obiad. Ostatnio z nutką szaleństwa, można poczuć się jak przy szwedzkim stole wybierając dodatki, samemu zawijając naleśniki, a potem dobierając odpowiedni sos :) Zawsze jest pysznie i naprawdę nie można się zdecydować. Królują warzywa.

Tym razem do wyboru były: pomidory, czerwona papryka, troszkę groszku zielonego, świeży ogórek, rzodkiewka, rukola, szynka bądź pokrojone kabanosy, ser żółty, mozarella, a na mały deser ser biały ze śmietaną i cukrem wanilinowym... :)
Czyż nie dużo? :))

Mój pierwszy naleśnik został załadowany pomidorem, papryką, kabanosem, serem żółtym oraz rukolą. Obok majonez i słodki sos chilli. Mniam!

Drugi był oczywiście naleśnik deserowy z serkiem białym, a na to czekoladowa polewa. Niestety gotowa, milion razy gorsza od domowego sosu. No ale cóż, trzeba próbować. Następnym razem naszykujemy i takowy!

Nie spodziewajcie się zdjęć nadzianych naleśników innych niż moich, nawet nie próbowałam fotografować tych należących do Domowników, bo wiedziałam że za szybko znikają :d

Tutaj dorzucam zdjęcia z z soboty...

 Fragment stołu, czyli full wypas.

 Moja pierwsza opcja w całej swej okazałości.

 I wersja deserowa. Skusiłam się na takie dwa... :P

Bardzo lubię rodzinne gotowanie. Jasne, czasem za dużo rąk do roboty i robi się ciasno (+ do tego dochodzi lekkie zdenerwowanie całą sytuacją), ale ma to też swoje plusy, jest pomoc, a każdy ma swoje zadanie. Ktoś kroi, ktoś smaży. Jestem na TAK <3

4 komentarze:

  1. Łał, naleśnikowa uczta. :) Pycha.

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Czasem trzeba poszaleć. A z naleśnikami zawsze fajnie :P

      Usuń
  2. Musiała byc niezła zabawa ;)

    Podoba mi się skład naleśnika na słono :)

    OdpowiedzUsuń