poniedziałek, 6 sierpnia 2012

Ciasto marchewkowe

Po malutkim zastoju kolejny post. Jak już może niektórzy widzieli na facebook'u dzisiaj pora na dobrze nadziane ciasto marchewkowe!

Doskonały przykład jak jeść zdrowo i pożywnie. Jest pomarańczowa marchewka, ale jest i trochę słodyczy. Do tego lekko słony krem i wszystko się dopełnia. Ciasto idealne na prawie każdą okazję. Dobrze sprawdziło się na domowe świętowanie urodzin Babci, więc sprawdzi się i gdzie indziej... :)

W takim razie co tu więcej mówić, bierzmy się do konkretów. Przepis i zdjęcia! Niestety nie pamiętam skąd u mnie w domu znalazła się kartka z przepisem na ciasto marchewkowe. Pewna jestem jednego, pochodzi z jakiegoś bloga, więc nie wymyśliłam go sama. W każdym razie do ktosia który wytrzasnął ten przepis: dzięki! ^^

Składniki:

CIASTO
4 jajka
1 szklanka cukru białego
1/2 szklanki cukru brązowego
1 szklanka oleju
2 szklanki mąki pszennej
2 czubate łyżeczki proszku do pieczenia
1/2 łyżeczki sody oczyszczonej
1/4 łyżeczki soli
1 i 1/2 łyżeczki cynamonu
1/2 łyżeczki gałki muszkatołowej
3 szklanki marchwi (startej na małych oczkach tarki)
1/2 szklanki rodzynek
1/2 szklanki wiórek kokosowych

KREM
250g serka Philadelphia
~70g masła
1 łyżka śmietany 18%
1/2 łyżeczki aromatu śmietankowego
1 szklanka cukru pudru

Przygotowanie:

Krok 1. Na samym początku jajka z cukrami ubijamy mikserem na jasną, puszystą masę. Gdy już taką otrzymamy dolewamy olej i cały czas ubijamy.

Krok 2. Mąkę łączymy z proszkiem, sodą, solą oraz przyprawami. Tą mieszankę dosypujemy do masy jajecznej i mieszamy łyżką.

Krok 3. Jeśli marchewka już gotowa, bo utarliśmy ją wcześniej, dodajemy ją do ciasta, mieszając by utworzyła się lekko gęsta masa.

Krok 4. Zostaje dosypanie ostatnich dodatków. Rodzynki obtaczamy lekko w mące, a wiórki po prostu bezpośrednio wrzucamy do całej masy. W ten sposób końcowa masa gotowa. Przelewamy ją do tortownicy wysmarowanej masłem i wysypanej bułką tartą. Pieczemy przez ok. 35-40 minut w piekarniku nagrzanym do temperatury 180 stopni.

Krok 5. Kiedy ciasto już upieczone, warto wyjąć je z formy i położyć na talerzu spodem do góry, tak by część którą będziemy smarować kremem była prosta i gładka.
Tymczasem bierzemy się za przygotowanie kremu. Rzecz najprostsza pod słońcem. Bierzemy mikser i wszystkie potrzebne produkty miksujemy ze sobą. Naszym celem jest otrzymanie puszystej słodko-słonej masy. Niestety nie do końca jestem zadowolona z efektu po dodaniu aromatu śmietankowego. Fakt faktem że było go mało, ale krem nabrał takiego nieco sztucznego posmaku. Mi on trochę przeszkadzał, ale to chyba kwestia gustu, bo innym bardzo smakował. Jeśli nie chcecie ryzykować, doprawcie go może cukrem wanilinowym lub świeżą wanilią.
Krem oczywiście przekładamy na już ostudzone ciasto, wyrównujemy szpatułką, jeszcze odrobina wiórków kokosowych i tyle. Teraz na trochę do lodówki i można jeść.

Było bardzo smacznie... :)


Zdjęcia pokręcone, ale dzisiaj trochę też pokręcone były przygotowania jak i zabieranie się do wspólnego jedzenia, więc nie mogło być inaczej... ;)

6 komentarzy:

  1. Wygląda wspaniale :) Zwłaszcza z tym kremem.

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Z kremem będę jeszcze kombinować, bo nie do końca ten smak, ale wygląd już całkiem, całkiem. Wielkie dzięki! :)

      Usuń
  2. Marchewkowe ciasto jest pyszne. Lubię je bardzo, ale zwykle robię bez dodatku kremu.

    OdpowiedzUsuń
  3. Jedyne "warzywne" ciasto jakie lubię( lubię? ubóstwiam!) jeszcze nigdy nie robiłam sama w domu, trzeba będzie kiedyś spróbować :)

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Gorąco zachęcam, kusi swoim aromatem i super kolorem! ;)

      Usuń