środa, 31 października 2012

Ciasto jogurtowe

Czas na okrągły wpis, bo już 100.!

Jeśli tak ładnie, to musi być słodko. Nie tylko ze względu na sam wypiek, ale i patrząc na okazję.
Dzisiaj 77. urodziny mojego Dziadka. Specjalnie dla niego przygotowałam ciasto jogurtowe w polewie śmietanowo-maślanej. Niestety reakcji na słodki prezent nie widziałam, ale słyszałam że Jubilatowi smakowało :))
W tym przypadku postawiłam na prostotę, ale jak podejrzewałam i czytałam przed pieczeniem - smakowitą i dobrą. Nie zawiodłam się.
Zapraszam i Was!

Pomysł na ciasto zaczerpnęłam ze strony www.kwestiasmaku.com. Z polewą eksperymentowałam sama. To element który muszę jeszcze dopracować, ponieważ polewa była zdecydowanie za rzadka i nie potrafiłam jej skutecznie zagęścić. Przez to ciasto musiałam przetrzymać w lodówce. Ale następnym razem będzie już lepiej! :)

Potrzebne produkty (odmierzane kubeczkiem po 180-gramowym jogurcie naturalnym):

CIASTO
3 kubeczki mąki pszennej
1 i 1/2 łyżeczki proszku do pieczenia
1 kubeczek cukru białego
1 łyżeczka cukru waniliowego
3 jajka
1 kubeczek oleju słonecznikowego 
1 kubeczek jogurtu naturalnego

POLEWA (do dopracowania)
~50g masła
1 kubeczek cukru białego
1/2 kubeczka mleka
5 łyżek śmietany 18%

Przygotowanie:

Krok 1. Piekarnik nagrzewamy do 180 stopni. Szykujemy ciasto. Mąkę mieszamy z proszkiem do pieczenia, a następnie z cukrami. Dodajemy jajka, olej i jogurt i dopiero mieszamy (!). WAŻNE, aby nie kręcić ciasta mikserem ani go nie zagniatać. Mieszamy je jedynie łyżką do momentu uzyskania jednolitej masy. Małe grudki są dopuszczalne a wręcz wskazane.

Krok 2. Ciasto przekładamy do wysmarowanej i wysypanej formy. Np. małej, kwadratowej. 
Pieczemy je przez 30 minut, sprawdzając patyczkiem czy jest już gotowe.

Krok 3. Gdy ciasto jeszcze siedzi w piekarniku lub już stygnie, szykujemy polewę. W garnuszku rozpuszczamy masło, do którego następnie dodajemy cukier, mieszamy, dolewamy mleko i dalej łączymy składniki. Chwilkę podgrzewamy i odstawiamy wszystko do przestudzenia. 
Potem dodajemy śmietanę i trzepaczką miotełkową ubijamy polewę. Ta będzie niestety dosyć płynna, ale po pewnym czasie w lodówce, już na cieście, stanie się nieco bardziej ściśnięta.

Krok 4. Po pewnym czasie spędzonym w lodówce, kroimy ciasto i możemy ponownie odstawić je do zimna. Wyjmujemy przed podaniem i serwujemy :)

Ciasto jogurtowe się kłania :)

 Przed i po wizycie w gorącym piekarniku.

 Tuż po krojeniu.

Strasznie ubolewam nad jakością i kolorytem zdjęć. Niestety ostatnio jestem zmuszona do fotografowania potraw popołudniami lub wieczorami, co uniemożliwia skorzystanie z naturalnego światła dziennego. 
Tak naprawdę przez krótszy dzień, już zanim dotrę do domu, robi się ciemno...
Na tą chwilę mogę tylko działać, jak zwykle, obróbką zdjęć, ale popracuję nad fotografiami!

Pozdrawiam wszystkich, kończąc 100. posta :))

4 komentarze:

  1. Ale śmieszne ciasto! Nigdy takiego nie jadłam ale wygląda bardzo lekko, smacznie i słodko.
    Mam jedno pytanko: kubeczek to ile? :D

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Zgadza się, jest bardzo dobre, a nie trzeba dodawać do niego wielu dodatków. Słodkie, chociaż ilość cukru zredukowana o ponad połowę :P

      Kubeczek = 180g ;)

      Usuń
  2. ciasto wygląda bardzo dobrze! chętnie bym spróbowała, bo lubię takie ciasta:)

    OdpowiedzUsuń