sobota, 27 października 2012

4. Food Film Festival

Jakieś 2 tygodnie temu, w sumie przez przypadek natrafiłam na reklamę 4. Food Film Festival'u, czyli przeglądu filmów kulinarnych odbywającego się w Warszawie, Poznaniu oraz Gdyni w dniach 26.-28.10.12. Trzy miasta, trzy dni festiwalu. Kilkanaście filmów + inne dodatkowe atrakcje.
Bez większego zastanowienia zarezerwowałam bilety. Wybór padł na pierwszy dzień i seans otwierający cały festiwal.

Czekolada i mleko - takie były motywy przewodnie dwóch ok. 50-minutowych filmów. Oba przedstawiały zupełnie inne oblicza produktów oraz podejścia do nich.

"Gorycz czekolady" to tytuł pierwszego filmu. Dlaczego gorycz? Bo na pozór słodka czekolada nie zawsze taką jest. Przy jej produkcji pracują tak zupełnie różni ludzie, z innym nastawieniem oraz podejściem do całej pracy. Film przedstawia: najlepszego wytwórcę czekolady na świecie, żyjącego w magicznym słodkim świecie, rodzinną fabrykę czekolady wraz ze stworzonym parkiem rozrywki, małżeństwo z Kanady zajmujące się wytwarzaniem słodkich tabliczek z samych ziaren kakaowca oraz na końcu prostych ludzi z Afryki, na co dzień trudzących się uprawą i zbieraniem ziaren kakaowca. Wszyscy mają do czynienia z produkcją czekolady, ale każdy postawiony jest w innej sytuacji, zajmuje odmienną pozycję.
Przemysł kakaowo - czekoladowy się kręci, a ludzie żyją w zupełnie innych światach.

"Mleko?" Już sama nazwa obrazu mówi co nieco o filmie. Autor szuka odpowiedzi na pytanie czy warto spożywać mleko i nabiał. Skupia się na opiniach ekspertów oraz producentów cudownego białego płynu. Jak już po kilku minutach można się zorientować, opinie są bardzo podzielone. Jedni mleko ukazują jako niezbędny składnik codziennej diety, pełen potrzebnych witamin, białka, tłuszczów, węglowodanów i wapnia, dla innych natomiast mleko=śmierć. Dwa skrajne stanowiska, oba poparte dobrymi argumentami i przykładami. Wychodząc z filmu miałam poczucie że obejrzałam wartościowe dzieło, przemyślane przy tworzeniu.

Po skończonym seansie odbyła się krótka prelekcja profesorów warszawskich uczelni. Pan przeciwstawiał się idei picia mleka, jednakże pani była zwolenniczką spożywania mleka oraz jego przetworów. Kolejne ciekawe wystąpienia, racjonalne i cokolwiek wnoszące.

Ale festiwal nie ograniczał się jedynie do sali kinowej. Przed kinem Kultura stały stragany z przyciągającym zapachem i wyglądem jedzeniem oraz książkami, zwiezionymi przez właścicieli strony internetowej booksforcooks.pl. Było na co popatrzeć i co pofotografować! :D
Z chwili na chwilę ludzi przybywało, kupowanie biletów, odstanie swojego w kolejce, a potem nareszcie i  sam seans. O tak, było ciekawie... :)

Fotorelacja:

4. Food Film Festiwal

Tak było na zewnątrz... :) Nie mogłam się oprzeć i jeden z serów kupiłam. 
Czosnek + bazylia + pomidor --> super połączenie!

 Reklama to podstawa, czyli ulotki w przepysznej odsłonie.

Już po. Wystąpienia gości.

Relację czas zakończyć. Dzień jak najbardziej udany, popołudnie ciekawe, byle takich tylko więcej i częściej :)) Jak na tą chwilę nie dałam się przekonać przeciwnikom mleka. Po powrocie do domu wypiłam porządną porcję pysznego i zdrowego mleka! ^^

Brak komentarzy:

Prześlij komentarz