Do porządnego gadania potrzeba dobrego jedzenia. Tego dzisiaj nie zabrakło, więc mam w zanadrzu materiał na blogowe wpisy na kolejne dni!
Na pierwszy ogień idzie już wyżej wspomniane ciasto drożdżowe. Koniecznie z rodzynkami i kubkiem gorącego mleka do towarzystwa. Tak smakuje najlepiej! Zapach ciasta w domu - niezastąpiony. Jak i smak.
Chociaż sama robiłam drożdżowe po raz pierwszy, to obyło się bez kuchennej katastrofy oraz zakalca. O tak! Ale ulżyło mi dopiero po przekrojeniu, bo małe zakalcowe obawy były.
Co tu więcej pisać, zapraszam Was na pyszne, iście domowe ciasto drożdżowe, dla tych cierpliwych, którzy dadzą ciastu urosnąć ;)
Składniki:
40g drożdży
1 szklanka cukru białego
3 jaja
1 szklanka mleka
200g masła
500g mąki krupczatki
2 łyżeczki cukru wanilinowego
szczypta soli
~50g rodzynek
Przygotowanie:
Krok 1. W makutrze ucieramy drożdże z cukrem. Następnie wybijamy całe jaja i kontynuujemy ucieranie.
Krok 2. Masło rozpuszczamy w gorącym mleku i całość zostawiamy do lekkiego przestygnięcia, po czym dolewamy do jajek z drożdżami i cukrem.
Krok 3. Do mokrych składników dosypujemy mąkę, cukier wanilinowy oraz sól. Łączymy i na koniec dodajemy obtoczone w mące rodzynki. Dokładnie mieszamy całe ciasto i przekładamy do formy do pieczenia. Tradycyjnie ciasto drożdżowe jest pieczone u mnie w domu w okrągłej tortownicy z kominkiem, ale dzisiaj zamieniłam ją na podłużną foremkę, a z obawy, że ciasto zbyt wyrośnie, część masy przełożyłam do małej foremki na babkę. Dobrze na tym wyszłam. Oba ciasta porządnie wyrosły i nie próbowały uciec z tortownic ;) Jeśli nie chcecie kombinować, po prostu wybierzcie okrągłą tortownicę - z kominkiem lub bez.
Krok 4. Ciasto w formie zostawiamy w ciepłym miejscu pod przykryciem na ok. 2,5h. Po tym czasie wstawiamy je do piekarnika nagrzanego do 180 stopni na ~40 minut. Wyłączamy piekarnik i zostawiamy jeszcze w wysokiej temperaturze na 10 minut. Dopiero po tym czasie wyjmujemy.
Nie polecam krojenia gorącego ciasta. Lepiej poczekajcie chwilę i dopiero później bierzcie się za nóż. Ciasto nie ucieknie, a unikniecie zbędnych okruchów :)
Mimo dużej liczby chętnych, ciasta nadal sporo zostało. Może ktoś chętny na kawałek? :)
Jak na razie dobranoc!
Uwielbiam ciasta drożdżowe:) Na leniuchowanie takie słodkości najlepsze!
OdpowiedzUsuńdrożdżowe z kubkiem mleka - smak dzieciństwa. choć dla mnie bez rodzynek ;)
OdpowiedzUsuńJedno z lepszych i zarówno najmniej skomplikowanych słodkich połączeń. Smakuje zarówno dzieciom jak i dorosłym - w tym cała magia :)) A i bez rodzynek nie ucierpi!
Usuń