Dzisiaj była po prostu lasagna con spinaci!
Potrzebne produkty (2 sycące porcje lub 4 mniejsze):
makaron lasagne
250g świeżego szpinaku
50g masła
1 ząbek czosnku
1 łyżeczka vegety
2 łyżki śmietany + 1 łyżka mąki pszennej
po ok. 50 g błękitnego i turkusowego sera Lazur
nieduży kawałek oscypka
50g suszonych daktyli drylowanych
+ 7 plasterków sera żółtego
Przygotowania:
Krok 1. W rondlu rozpuszczamy masło, na które w następnej kolejności wrzucamy porcjami umyty szpinak. Na początku zajmuje on dużo miejsca, jednak już po kilku minutach, pod wpływem temperatury zrobi się go zaskakująco mało. Gotujemy szpinak przez kilka minut pod przykryciem, tak by nieco zmiękł i nabrał lżejszej konsystencji.
Odkrywamy go, pozwalając odparować zebranej wodzie. Zaraz dodajemy przeciśnięty przez praskę czosnek, śmietanę połączoną z mąką, mieszamy, zestawiamy z ognia i dodajemy daktyle oraz po połowie obu serów pleśniowych Lazur (czyt. po ok. 25 g). Znowu ładnie łączymy i na chwilę odstawiamy.
Krok 2. Zaczynamy przekładanie. Łatwe i przyjemne. Na spodzie naczynia żaroodpornego (już posmarowany odrobiną masła) układamy płaty makaronu lasagne. Na nie porcja szpinaku z dodatkami. Potem kilka plasterków serów, pleśniowych i oscypka. Następnie znowu powtarzamy: makaron, szpinak, sery. U mnie ostatni był makaron, a na nim ułożyłam szczelnie plasterki sera żółtego, tak by żaden kawałek makaronu nie wystawał i nie wysechł w czasie pieczenia.
Krok 3. Gdy wszystkie składniki już wykorzystane i wyłożone do naczynia żaroodpornego, wkładamy je do piekarnika nagrzanego do 180 stopni na ok. 20 minut.
Krok 4. Lasagna con spinachi gotowa. Dzielimy ją na porcję, nakładamy na talerze i jemy. Sosy i inne dodatki według mnie zbędne... :)
Stopniowo.
Niedługo później było już tak... A potem zupełnie pusto.
Dobrze że tym razem była też wersja z mięsem, ale tą to dobrze znacie ;)
Dobranoc!
Najlepsza z możliwych lasagne, moim skromnym zdaniem :)
OdpowiedzUsuń